Dzieci to dobry argument do wygranej w wyborach?

Dodano: 03 października 2011r.

Tagi: , , ,

Reforma edukacji wprowadziła sporo zamieszania w życiu sześciolatków, ich rodziców i jak się jeszcze okazuje w polskim biznesie i kościele. Obowiązek szkolny dla maluchów, które w 2012 pójdą do pierwszej klasy wciąż jest pod znakiem zapytania, bo wszystko zależy od tego kto wygra wybory i czy rzeczywiście po zatwierdzeniu nowego rządu – do Sejmu trafi zmiana tej ustawy.  Wersje do poprawki są dwie: pierwsza, że  do szkół pójdą dzieci urodzone w pierwszej połowie roku, a druga, że do szkół sześciolatki pójdą dopiero w 2013, żeby przez ten dodatkowy rok – szkoły mogły się lepiej przygotować.

W efekcie wyniknie z tego kolejne zamieszanie, bo dzieci, które poszły już w tym roku do zerówki i tak pójdą do pierwszej klasy. Sporo problemów nawarstwi się wokół komunii, której w 2014 roku może nie być – co także zależy od tego kto wygra wybory i czy sześciolatki pójdą od września do pierwszej klasy. Biskupi uznali, że do komunii przystąpią dzieci nie z drugiej, a trzeciej klasy. Branże zajmujące się szyciem i sprzedażą strojów i gadżetów komunijnych – zaczynają już szukać „wyjścia awaryjnego” z sytuacji, która może okazać się dla nich kryzysem. Ucierpi na tym także branża cukiernicza, fotograficzna, restauracje i sklepy, w których najlepiej sprzedają się komunijne prezenty. Chaos i nerwowa atmosfera, która niezbyt pozytywnie wpływa na maluchów – jest dobrym przykładem na pokazanie organizacji naszego rządu, który jak widać wybrał sobie sześciolatków jako argument do wygranej w zbliżających się wyborach.

Poinformujemy Cię o kolejnych treściach.

Poinformuj nas o ciekawym artykule! | +
JR

Patronaty

Imię i nazwisko (wymagane)

Adres email (wymagane)

Temat

Treść wiadomości

Zamknij